Konstruktywnie. Unikajcie ogólników. NIE MÓWIMY: "No, w końcu usiadłeś!" albo "Ale jesteś grzeczny!". Dobra pochwała powinna składać się z trzech części: 1) opisujemy, co widzimy: "Widzę, że spokojnie siedzisz na krzesełku". 2) opisujemy, co w związku z tym czujemy: "Cieszę się, że spokojnie siedzisz na swoim miejscu". Mam trzy latka - koszulka dziecięca od 29,90 zł Modne Bluzki i koszulki dziecięce z Kolekcji 2023 Koszulki Odkryj oferty Ceneo Żyły były trzy Japonki: Cypka, Cypka-Drypka, Cypka-Drypka-Limpompoń. Dnia pewnego się pobrali: Jancy z Cypką, Jangcy-Drangcy z Cypką-Drypką, Jangcy-Drangcy-Droń z Cypką-Drypką-Limpompoń. No a potem mieli dzieci: Jancy z Cypką - Szacha, Jangcy-Drangcy z Cypką-Drypką - Szach-Szaracha, Jangcy-Drangcy-Droń z Cypką-Drypką-Limpompoń - Ale dziś się na to już nie wkurwię. Wkurwię się na to że zapomniałem kupić soczewek i szczerze to chuja widzę. A nawet gdy go widzisz we mnie, to na to nie wkurwię się dziś, nie, nie Morawiecki do Hołowni: Nie ma co szukać trzeciej drogi. W czwartek Morawiecki ponownie zwrócił się do Hołowni. Zrobił to za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wątpliwości budzi To się nazywa histeria. Może mieć różne odmiany i różnie wyglądać. Trzylatek często miewa takie wybuchy, choć nie jest to rodzaj histerii, który dopada dzieci w wieku 1,5-2,5 roku. Dobrze, jeśli nazwiesz te emocje (zachowanie) i zaproponujesz pomoc. Tak zwyczajnie, jak człowiek człowiekowi: Porozmawiamy, jak się trochę uspokoisz. Witkiewicza -starszaki ♥️♥️♥️ Mam trzy latka, trzy i pół, sięgam głową ponad stół, mam fartuszek z muchomorkiem, do przedszkola chodzę z workiem. Witkiewicza - starszaki | Witkiewicza -starszaki ♥️♥️♥️ Mam trzy latka, trzy i pół, sięgam głową ponad stół, mam fartuszek z muchomorkiem, do przedszkola chodzę Jednym mamoza zaczyna się, gdy tylko skończą trzy latka, a inne nigdy nie próbują znów być zależnym od mamy dzidziusiem. Wiele zależy też od stanu zdrowia dziecka, jego sytuacji rodzinnej, czy temperamentu. Nie jest to więc zjawisko, którego należy wyczekiwać, jak pierwszych ząbków, ani też nie świadczy koniecznie o tym, że Mam trzy latka, trzy i pół, brodą sięgam ponad stół. Do przedszkola chodzę z workiem. i mam znaczek z muchomorkiem. Pantofelki ładnie zmieniam, myję ręce do jedzenia. Zjadam wszystko z talerzyka, tańczę, kiedy gra muzyka. Umiem wierszyk o koteczku, tchórzliwym koziołeczku. i o piesku, co był w polu, nauczyłam się w przedszkolu. Mam trzy latka, trzy i pół, sięgam głową ponad stół, mam fartuszek z muchomorkiem, do przedszkola chodzę z workiem. Umiem pantofelki zmieniać, rączki Mam trzy latka, sQ5IX4. Dzisiejszy wpis dedykuję tym z Was, którzy mają w domu 3 i 3,5 latki. Będzie to wpis o pewnym powtarzalnym dla tego wieku zjawisku, z jednoczesną uważnością na to, że dzieci są różne, rozwijają się w różnym tempie i na swój, indywidualny sposób. Chcę napisać Wam o kilku rzeczach, z którymi często spotykam się podczas konsultacji, które widzę u dzieci w moich przedszkolach, a których Wy rodzice możecie doświadczać w codzienności. Mam trzy latka, trzy i pół… I mam w sobie ogrom emocji. Tych emocji jest coraz więcej, sposobów ich doświadczania również, a strategii na regulację wciąż bardzo mało. Celowo piszę o regulacji emocji a nie o ich kontroli, bo to dwa, zupełnie inne procesy. Jakościowo i rozwojowo. Jeśli więc chcielibyście, żeby Wasze dziecko „skutecznie zarządzało emocjami” w wieku przedszkolnym, było sobie coachem, wójtem, plebanem i autokontrolerem, to możecie się zaskoczyć. Wiek przedszkolny jest bowiem czasem regulowania pobudzenia, emocji, napięć i całej emocjonalnej fizjologii i nie ma w nim nic a nic z poziomu „zatrzymaj się, przemyśl, zastanów, wycisz, uspokój” itp. Kiedy mamy to już doprecyzowane, możemy iść dalej. Napisałam wcześniej, że dzieci warto jest widzieć w ich indywidualnym, unikalnym doświadczaniu, jednocześnie wiedza z psychologii rozwojowej daje nam pewne obserwacje, które mogą być częste u dzieci w danym wieku. Na potrzeby tego wpisu chciałabym poruszyć kwestię poczucia bezpieczeństwa, a raczej jego spadku, który u dzieci w tym wieku jest dosyć częstym zjawiskiem. zdjęcie: Rodolfo Sanches Carvalho Skąd to się bierze? Być może macie już za sobą okres, w którym Wasze dziecko całym sobą dążyło do oderwania się od Was, autonomii, dochodzenia do celów własną drogą. Prawdopodobnie macie za sobą intensywnośc wyrażania tych potrzeb, dość częstą u dzieci między 14 a 36 miesiącem życia (więcej – tutaj). Niech jednak nie zwiedzie Was określenie „macie za sobą”, ponieważ autonomia i pokazywanie jej niemal w każdej aktywności, wydaje się być jedną z sił napędowych dzieci w wieku przedszkolnym (prawdopodobnie każdy z nas ma tę siłę, jednak my moglibyśmy uczyć się od przedszkolaków odwagi do jej wyrażania). Po okresie troski o własną odrębność, po zdobyciu trofeum „JA i wszystko, co się w tym JA zawiera” (jeśli dziecko dostało na to przestrzeń), u wielu dzieci nadchodzi rozwojowy spadek poczucia bezpieczeństwa. Nie jest to spadek w sensie kryzysu tego, czym już naładowaliśmy dziecko, ale zwiększona potrzeba, żeby było tego jeszcze więcej. Ten „głód” bezpieczeństwa bywa często troską o zapewnienie „prowiantu”, który pomaga wchodzić w nowe środowisko społeczne, np. przedszkole. Prowiantem na drogę ma być owe bezpieczeństwo właśnie, którego 3 i 3,5 latki mogą potrzebować nieco więcej niż moglibyśmy oczekiwać od „takich dużych dzieci”. Jak to się wyraża? Zwykle sposób wyrażania tego etapu przybiera jedną z dwóch form (czasem obie). Część dzieci zaczyna wówczas ponownie robić rzeczy, których już nie robiły albo szukają sposobów, by nieco bardziej zadbać o potrzebę bezpieczeństwa i bliskości. Proszą o to, żeby je ubierać. Twierdzą, że nie potrafią same jeść. Jeśli były odpieluchowane, mogą mieć więcej „wpadek”, a jeśli nie były, trudno im w ten proces wejść. Kurczowo trzymają się naszej ręki na spacerze. Jeszcze intensywniej proszą o zapewnienia o miłości. Wracają do naszego łóżka, a jeśli z niego nie wyszły, to zwykle nawet nie chcą wtedy o tym słyszeć. Mają kłopot z zaśnięciem, rozstaniem, oddaleniem. Słowem zachowują się czasem tak, że rodzice zastanawiają się O co chodzi? Kto mi podmienił dziecko? Przecież ono już tego nie robiło? Przecież „jest takie duże”? Część dzieci próbuje rozładować to napięcie w ciele poprzez poszukiwanie różnych nowych strategii, np. gryzienie rękawka w bluzce, gryzienie paznokci, drapanie się itd. Pojawianie się tego typu reakcji jest bardzo częste dla tego wieku i u pewnej grupy dzieci po prostu mija, a u pozostałych staje się stałym sposobem na redukcję napięcia. Czasem obie te drogi łączą się i tworzą „dwupasmówkę”, czyli szeroki pakiet strategii, które prowadzić mają do przywrócenia owego poczucia bezpieczeństwa. Mamy więc wówczas stare sposoby, których już nie było i nowe, które mają czemuś służyć. zdjęcie: Wendy Aros-Routman Jak reagować? Doświadczenie pokazuje nam, że większość tego typu zachowań, jeśli mają związek z wiekiem, podlega zasadzie „To minie”. Pomocne może być zatem zrozumienie mechanizmu, który nie ma nic wspólnego z „cwaniakowaniem” i „owijaniem sobie rodziców wokół palca”. Prośby o pomoc, wsparcie, coś, co wydaje nam się wyręczaniem, mogą być w tym okresie życia dziecka sposobem na naładowanie kubeczka bezpieczeństwa i bliskości. Mogą więc być wyrazem troski o siebie, którą bez nas, dorosłych, wciąż trudno sobie zorganizować. Wspierająca bardzo często bywa postawa oparta na empatii i gotowości do usłyszenia tego, co dziecko chce tym zachowaniem wyrazić (przeczytasz o tym tutaj i tutaj). Ta empatia potrzebuje od nas wyłączenia tego dorosłego radyjka w głowie, które puszcza nam wówczas głosy otoczenia, teściowej i innych doradców, które to zwykle grają melodię „Ono czuje w Tobie słabość, terror robi i ma radość” albo „Ja, wkręciłem ich, oni to łapią i tańczą dla mnie”. O strategiach rozładowywania napięcia w ciele pisałam w tym tekście. Jak to się przekłada na życie? Bardzo częstym pytaniem, które słyszę od rodziców dzieci w tym wieku jest: A jak to się ma do początku przedszkola? To ważne, żeby mieć świadomość pewnych procesów rozwojowych i widzieć w nich jakąś zmienną, która może mieć znaczenie dla adaptacji. Nie musi oczywiście oznaczać rezygnacji z przedszkola albo niani, a dla nas rezygnacji z pracy. To bardziej taka lampka kontrolna, którą można mieć na uwadze i która może ten proces wydłużać. Jest ona istotna również wtedy, kiedy po jakimś czasie adaptacji, pojawi się kryzys, a nam trudno jest znaleźć inną niż rozwojowa przyczynę. Widząc w 3 i 3,5 latku dziecko, które może chwilowo mieć trudniej, które wykonuje pewną rozwojową pracę, może być łatwiej towarzyszyć mu tak, aby wspierać je w tym trudzie, a nie dodawać jeszcze więcej, w obawie przed „wejściem na głowę” i brakiem samodzielności. źródło zdjęcia tytułowego: Caleb Woods Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi. Posty: 185 • Strona 7 z 19 207 / 2 / 0 Można się ujebać dexem wiem po sobie jak zaczynałem to przecież ile razy zachowywałem się i po części czułem jak zniszczony człowiek coś jakbym wypił o "jednego" za dużo... choć w przypadku DXM zdarza się to rzadko i zazwyczaj jak się ostro przesadzi. Jestem Dzieckiem Bożym objętym specjalną troską. :) 748 / 2 / 0 Można się ujebać... Ale w sumie chuj z tego. Mnie 2-3 lata temu namawiali. Ty weź sobie wpierdol acodinki bedziesz tak jak najebany. To im powiedziałem że wolę sie najebać tradycyjnie browarami albo wódą. Dopiero po długim czasie gdy przestudiowałem FAQ pare razy skusiłem się i nie żałuję. W sumie 3 miechy nie jadłem myślę żeby się skusić w niedługim czasie. I mam pytanie, jak wygląda moc aco z grejpfrutem? Po alk+450mg mam wysokie 2 plateau więc ile mg musiałbym zjeść zeby mieć mniej więcej taką fazę? I czy po 450mg+alk+grejp wszedł bym na 3 plateau? opętany przez ogień, zimę i lasy ... i nie tylko 578 / 8 / 0 Co do plateau to nie zauważyłem, żeby alkohol czy grejp miały wyraźne znaczenie. U mnie zmieniają charakter fazy: +alk = większa dysocjacja, bodyload i ogólne wrażenie "ujebania" +grejp = większa euforia, delikatnie bardziej wizyjnie BTW, trzecie plat. wcale takie przyjemne nie jest. Dopóki nie masz tolerki zostałbym na wysokim drugim na Twoim miejscu, bo potem możesz żałować że za szybko skoczyła. 748 / 2 / 0 Trudno będzie bez alk bo już jestem troche wjebany Rozumiem iż sugerujesz żeby z 3 plateau tak się nie spieszyć? Dla mnie faza i tak nigdy nie była euforyczna mimo że zawsze brałem dexa najebany. Czyli biorąc normalnie 450 z grejpem nie wbije się na 3.? Bo chodzi o to że następny raz planuje brać z ziomkiem, samotne tripy troche sie znudziły ale nie chce stracic kontaktu ze wszystkim do okoła jak to ponoć bywa na 3. opętany przez ogień, zimę i lasy ... i nie tylko 207 / 2 / 0 dokładnie poza tym jak nie masz tolerancji i chcesz wejść na 3 albo olaboga 4 plateau to pewnie i tak nie będziesz pamiętał większości tripa i jest duże prawdopodobieństwo, że nie ogarniesz fazy. Chodzi mi tu o wcześniej wspomniane urwanie filmu i wiele innych niezbyt przyjemnych efektów. Co nagle to po diable. Przekonałem się na sobie jak walnąłem 1350 mg po 2 tygodniach bez dexa. Było zbyt srogo. Halucynacje były boskie ale nie wiedziałem co sie dzieje świat się wykrzywiał źle się czułem wymiotowałem przez okno potem film mi się urwał a jak się obudziłem to miałem majtki założone tył na przód i czułem się jakbym miał lekowego kaca, który się ciągnął przez cały następny dzień. Sam nie wiem co ja wyrabiałem jak mnie nie było na mapie. Ogólnie nie polecam. Jestem Dzieckiem Bożym objętym specjalną troską. :) 578 / 8 / 0 Do towarzystwa zdecydowanie odradzam trzecie. Do wychodzenia z domu też Nie wiem, czy grejp w Twoim przypadku nie zadziała inaczej - teoretycznie powoduje wzrost ilości DXM i DXO w organiźmie więc wydaje się możliwe, że wbiłbyś na 3. Według niektórych grejp działa tak, jakbyś wziął po prostu więcej. Spróbuj sam, dex na każdego inaczej pisze:Rozumiem iż sugerujesz żeby z 3 plateau tak się nie spieszyć?Ja bym tak zrobił. Najprzyjemniej wspominam czasy pierwszych lotów na silnym drugim - wyższe wywoływały zazwyczaj taką pustkę emocjonalną. Tripy na 3-4 są ciekawsze niż na 1-2, ale zazwyczaj dużo mniej przyjemne; no i czasem bardzo niewiele się pamięta. Istnieje też dużo większe ryzyko BT. No i nie zapominaj, że tolerka u niektórych skacze bardzo szybko, więc starałbym się unikać zwiększania dawek na Twoim miejscu jeśli niższe dalej są satysfakcjonujące. 3095 / 288 / 0 Ja bym tam wbijał na lajtowe trzecie czym predzej, jesli chce sie wyciskać prawdzwe soki. 4958 / 853 / 40 >A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej. 402 / 2 / 0 Sigma rules. Bycie bogiem lub wybrańcem czy mesjaszem z misją ratowania świata, nieocenione. 329 / / 0 Walcie Sigme i 900 jednostek LSD :D .. a tak serio, to dlaczego się nie spieszyć z III? ja tam III wole niż drugie, jak chyba większość tutaj.. :finger: ..kiedy trip Cię nie dopada, to zapytaj się o maga, mag to tripiarz jest największy, psychodela stan najlepszy.. wtf?! .. i ja to napisałem? grubo. Posty: 185 • Strona 7 z 19 Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów. Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach. Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia. Mam trzy latka, trzy i pół, brodą sięgam ponad stół. Do przedszkola chodzę z workiem, mam fartuszek z muchomorkiem. Pantofelki ładnie zmieniam, myję ręce do jedzenia. Zjadam wszystko z talerzyka, tańczę, kiedy gra muzyka. Umiem wierszyk o koteczku, o tchórzliwym koziołeczku i o piesku, co był w polu, nauczyłam się w przedszkolu. /1 W Ostrowcu budzi się poranek, słońce wygląda nieśmiało zza chmur a na łóżeczku przeciąga się Wikunia, otwiera oczka, mamy pierwszy sierpnia i powoli przygotowujemy się na pierwsze spotkanie z przedszkolem 🙂 Mój maleńki przedszkolaczek bardzo chce iść do przedszkola i wie jak przedszkole wygląda. Była tam już chodząc z ciocią po jej ciotecznego braciszka. Przedszkole dobrze się kojarzy Wikusi. Często zakłada plecaczek na plecy i mówi: „idę do przedszkola”.. / wpis w trakcie tworzenia/ 1/ Mam trzy latka – Irena Suchorzewska Comments are currently closed.