Zobacz 7 odpowiedzi na pytanie: Jak przekonać rodziców żeby mi pozwolili iść na sylwestra do kolezanki?
Jak namówić rodziców do zdjęcia kary ? a więc tak . : wczoraj byłam na kawie z rodzicami u moich kuzynów . ale jeden pojechał sobie do dziewczyny . i ja zapytałam mamę czy mogę iść do babci . moja mama się zgodziła . Kiedy byłam u babci zadzwoniła moja przyjaciółka czy wyjdę. pomyślałam że na 20min. to nic się nie stanie
Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: Jak przekonać rodziców żeby nie iść do szkoły? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj
Rodzice, a asg. Jak przekonać rodziców? Mam 15 lat, jednak nie jestem typowym gimbem, bo jestem za bardzo nieśmiały :P Chodzi o to, że wkręciłem się w temat asg na tyle, że chcę kupić sprzęt i zacząć jeździć na strzelanki. W mojej okolicy jest fajna ekipa, w której mogę grać, bez względu na wiek, po prostu nie mam robić
To jest moment, gdy trzeba się zastanowić, co zrobić, by uczniom w szkole było lepiej. Działam w Fundacji Szkoła Bez Ocen, która namawia do odejścia od tradycyjnego systemu, organizuje
Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Jak przekonać rodziców na lodowisko. Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web
Powiedz katechetce czy księdzu, że rezygnujesz, może nie będą wymagać jakichś podpisów rodziców. Powerithe. odpowiedział (a) 01.10.2017 o 11:26: Pamiętaj, że Twoi rodzice chcą dla ciebie jak najlepiej i taki bunt jak przedstawia ci koleżanka nie będzie dobrym rozwiązaniem. Zobacz 14 odpowiedzi na pytanie: Jak przekonać
Jak przekonać rodziców do zmiany szkoły? Zacznę może od tego, że mam wszystkiego dość. Naśmiewają się ze mnie, mówią, że kupuję rzeczy w BarbieShop bo kiedyś ubrałam różowy polar. Do tego chłopak mnie zlewał (inny) i ostatnio z nim zerwałam bo się całował z moją wroginią. A ta dziewczyna tak mi już zryła ostro
Powiedz że: to jest teraz modne torba jest o wiele tańsza że plecak będziesz miała na przykład na wycieczki rowerowe a torbe do szkoły powiedz że zapłacisz ile nazbierasz nawet sama w całośi zapłacisz jak za swoje kupisz to powiedz, że oni i tak nie wydadzą a jakci się nie spodoba to ty będziesz tego żałować Mam nadzieje, że pomogłam i licze na naj ;3
Od 1 lipca 2021 r. zapisanie się do edukacji domowej jest dużo prostsze niż było kiedyś. Nie jest już wymagana opinia z poradni psychologiczno-pedagogicznej i można się zapisać do dowolnej szkoły w Polsce.
qWrRA2. posłuchaj, też mam 16 lat, mam nadopiekuńczego tatę, mama mi praktycznie na wszystko pozwala, może mój tata jest trochę nadopiekuńczy, ale martwi się o mnie, pewnie jak twoi rodzice o Ciebie. Ale ja mogę wychodzić na dwór, idę do koleżanek, mogę iść sama do kościoła, wychodzę we wakacje mam czas do 10 ; 00 a o gólnie w dni szkolne do 20 :00 zależy jeszcze od taty humoru, jeżeli rodzice tak Ci wszystkiego zabraniają zapytaj się ich dlaczego Ciebie tak traktują, że inne twoje koleżanki mogą już chodzić na dyskoteki, spokojnie. A jak nie to postaraj się porozmawiać z mamą lub tatą na osobności, z jedną z rodziców którą uważasz że tak poowiem za " Łagodniejszą " ja też nie byłam na dyskotece, ale tata powiedział, ze we wakacje bede mogla iść z osobą dorosłą, musisz mieć mocne argumenty, trzymam kciuki ; ) pozdrawiam Cytuj
fot. Adobe Stock, Viacheslav Yakobchuk Długo nie było wiadomo, czy pojedziemy na tę wycieczkę. Jedni rodzice mówili, że Francja to świetny pomysł. Inni, że strach tam jechać. Dlatego nasza wychowawczyni dwoiła się i troiła, żeby przekonać wszystkich, że nic nam nie grozi, bo będziemy mieszkali z daleka od Paryża, który wprawdzie zwiedzimy, ale tylko jednego dnia (to było tuż po zamachu na redakcję „Charile Hebdo”). A poza tym będziemy jeździć po starych zamkach i cudownej okolicy. – Proszę państwa, proszę pamiętać, że taką niską cenę wycieczki zawdzięczamy temu, że szkoła nawiązała kontakt z jednym z francuskich miast i prowadzi wymianę uczniów. Tutaj szczególne podziękowania należą się naszej nauczycielce języka francuskiego, która zabiegała o to od lat – tłumaczyła rodzicom podczas zebrań. – No i spora grupka uczniów z naszej klasy wybrała ten język jako drugi. Dla nich ta wycieczka będzie szczególnym przeżyciem, okazją do sprawdzenia się. Chociaż ja uczyłem się niemieckiego, też chciałem jechać. Było mi wszystko jedno, czy pojedziemy na zieloną szkołę do Francji, czy gdzieś w Polsce – byle by nie było lekcji. Miałem czternaście lat, a wtedy każdy pretekst jest dobry, aby nie iść do szkoły. Przyglądali mi się podejrzliwie Moi rodzice się wahali, ale w końcu wpłacili pieniądze. I tak cała klasa ruszyła autokarem do Francji. Co za emocje! Większość z nas nigdy wcześniej nie była za granicą. W pensjonacie, w którym zamieszkaliśmy, mieliśmy wykupione skromne posiłki. Dziewczynom wystarczyły, jednak chłopcy pierwszego dnia chodzili głodni. Na szczęście blisko był supermarket, a w nim dział z pieczywem. Smak francuskich bagietek, którymi się opychałem, zapamiętam do końca życia. I to, co się zdarzyło po naszym powrocie. Rozmowny to ja byłem z kolegami, wiadomo. Kiedy rodzice przy kolacji próbowali ze mnie wyciągnąć, jak było we Francji, odpowiadałem półgębkiem. – No dobrze, będzie jeszcze czas na wrażenia, pewnie jesteś zmęczony. Wypakuj tylko jeszcze swoje rzeczy, nastawię pralkę – poddała się w końcu mama. Rzuciłem brudne ubrania w łazience i padłem na łóżko. Kilkunastogodzinna podróż dała mi się we znaki: spałem jak zabity. Rano nie zwróciłem uwagi na to, że rodzice przyglądają mi się dziwnie i już nie wspominają o Francji. Chociaż mieliśmy przed sobą cały weekend, wcale nie domagali się relacji ze zwiedzania. Mnie było w to graj – od razu pognałem do kumpli, żeby przez wiele godzin wyżywać się w strzelankach. Jednak w poniedziałek w szkole wybuchła bomba. Moi rodzice poszli do dyrektorki i zrobili awanturę, że dzieci podczas wycieczki… nie były dostatecznie pilnowane. – Oni robili, co chcieli! Zamiast zwiedzać zabytki, jak to było zaplanowane, całe dnie spędzali na grach hazardowych! Nie za to zapłaciliśmy! – gorączkowali się. Nauczycielka popłakała się ze śmiechu Dyrektorka podobno zbladła jak ściana. Chciała zawołać naszą wychowawczynię, ale ta po wycieczce się pochorowała i poszła na zwolnienie. Dyrektorka jednak postanowiła „zebrać dowody” i zaczęła nas przesłuchiwać. Nie miałem pojęcia, o jakie „gry hazardowe” chodzi. Męczyła mnie w swoim gabinecie godzinę. Mówiła, że moi rodzice mają dowody, i że jak się nie przyznam, to pewnie wylecę ze szkoły. A jeśli powiem prawdę, to najwyżej obniżą mi stopień z zachowania. – Z kim chodziłeś grać w kasynie? – dręczyła mnie dyrektorka. Byłem spocony jak mysz. Omal się nie wygadałem, że raz z chłopakami kupiliśmy w supermarkecie tanie wino w kartoniku i wypiliśmy je wieczorem w naszym pokoju. Za to faktycznie mogli nas wyrzucić ze szkoły! Pewnie im o to chodziło. No bo o jakie kasyno?! Rodzice nie chcieli ze mną rozmawiać, bo „zawiodłem ich zaufanie”. Byłem przerażony. W końcu wieść o aferze dotarła do naszej wychowawczyni, która mimo gorączki przyjechała zdenerwowana do szkoły. Zamknęły się z dyrektorką w gabinecie. Sekretarka opowiadała potem, że nasza pani wyszła z niego płacząc, ale… ze śmiechu. – Czy twoi rodzice mogą dzisiaj przyjść do szkoły? Trzeba sprawę gier hazardowych wyjaśnić do końca – powiedziała do mnie i dodała: – Nie martw się, Tomku! Przyszli oboje. – Czy mogą państwo pokazać mi dowody na to, że podczas wycieczki uczniowie grali w gry hazardowe? – poprosiła. Moja mama z zasznurowanymi ustami bez słowa wyjęła z torebki garść kwitów i położyła je oskarżycielskim gestem na ławce. Spojrzałem na nie i wytrzeszczyłem oczy. – Ale… – zacząłem. Wychowawczyni gestem kazała mi zamilknąć, po czym wyjęła jakiś wydruk z komputera. To było zdjęcie francuskiego supermarketu, takiego samego jak ten, w którym robiłem zakupy. A na nim wisiał wielki neon: Casino. – Casino to sieć supermarketów, bardzo popularnych we Francji – wyjaśniła moim rodzicom, już czerwonym na twarzach. – A to, co państwo przynieśli jako dowody na uprawianie hazardu, to nie są bilety wejściowe do kasyna, tylko zwykłe paragony z kasy. Czytaj także:„Koleżanki dziwią mi się, że kocham swojego męża. Dla nich normą jest, że męża się toleruje, a nie lubi”„Nie cieszyłam się z ciąży, ale liczyłam na wsparcie rodziny. Gdy okazało się, że noszę chore dziecko, mąż uciekł do innej”„Nauczycielka gnębiła swoich uczniów i przyklejała im taśmą ręce do stolika. Dzięki moim córkom, żmija dostała za swoje”
Najlepsza odpowiedź k12384 odpowiedział(a) o 21:00: źle się czujesz, nie dasz rady się nauczyć na 2 sprawdziany, lub po prostu poinformować ich po fakcie - trochę pokrzyczą ale z troski o twoje zachowanie raczej łatwo ich będzie przekonać aby napisali usprawiedliwienie Odpowiedzi Zawsze zostają wagary, bądź ściągi :) corny Qń odpowiedział(a) o 20:53 Nw. ja muszę chodzić obojętnie czy mi sie chce czy nie, powiedz mamie, że nie jesz śniadania bo tak cię łeb boli, ale do szkoły chcesz iść, to powinna cie zatrzymać w hałupie Majoszka odpowiedział(a) o 20:55 źle się czujesz lub powiesz prawdę, że ma 2 sprawdziany i nie zdążysz się nauczyć, a nie chce dostać jedynki zjedz surowego ziemniaka i popij kefirem jak cie dociśnie do klopa to przez 3godziny z łazienki nie wyjdziesz xD !Sysia! odpowiedział(a) o 20:53 Surowego ziemniaka nie proponuję jeść. A może powiedz wprost że nie dasz rady się nauczyć? Przekonuj ich argumentem że nie będą chyba zadowoleni ze złej oceny i to w dodatku przed końcem roku. 1. Okłam, że Cię coś boli.(Np: Brzuch)A jak, to nie wypali, to ja sama nie wiem.! Bella235 odpowiedział(a) o 19:41 U mnie jedyne co skutkuje to symulacja! Po prostu powiedz rodzicom, że nie możesz iść do szkoły, bo się strasznie czujesz. Np brzuch Cię boli, albo masz biegunkę , wymiotujesz... Musisz to zrobić rano, ale musisz wyglądać jak chodzący trup. Mam nadzieję, że pomogłam :)Ps. Jeżeli nie masz zdolności aktorskich i nie umiesz kłamać, lub Twoi rodzice to sadyści- to nie przejdzie :P Julli156 odpowiedział(a) o 08:27 Jak wstaniesz rano to powiedz rodzicom ze bardzo cie głowa boli i jak oni powiedzą żebyś nie mówiła bzdur (czy coś takiego)To jak powiedzą żebyś szła do szkoły,to idź tylko wtedy (sklam ze idziesz ) a pójdziesz do parku albo do koleżanki i do tej godziny co masz potem idź do domu niby po" lekcjach i powiedz rodzica ze byłaś w szkole . Napewno pomoże ja juz tak robiłam szłam do szkoły skłamalam rodziców ze jestem w szkole A byłam w parku i chodziłam po mieście ;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub